Czasami w życiu bywa tak...ze nie ma się do czego przyczepić. Korzystam z uaktywnienia się tej dziwnej, nieznanej, części mojego mózgu i słucham pogodnej muzyki:)
Chyba jakieś rozweselające fluidy latają w powietrzu, bo ja dziś tańczę do piosenki To be a lover z koncertu, który jednak druid przysłał /cholercia/, i wrzeszczę aj łonciu, aj nidziu, aj lowju.. :D
Chyba jakieś rozweselające fluidy latają w powietrzu, bo ja dziś tańczę do piosenki To be a lover z koncertu, który jednak druid przysłał /cholercia/, i wrzeszczę aj łonciu, aj nidziu, aj lowju.. :D
OdpowiedzUsuńBilly Idol, jak sadze;) Druid druidem...muza po nim została przynajmniej:D
OdpowiedzUsuńOu yea :D /kiwam głową, że tak/
OdpowiedzUsuńP.S. w wiadomym temacie love się nie da, bez obaw ;D