Jestem za blisko, żeby Wam się śnic...

31.05.2011

Nieprawdą jest, że niedotykany blog umiera.
Z tym umieraniem to wcale nie jest taka prosta sprawa...

5 komentarzy:

  1. no nie prosta, a nawet trudna. Z wrodzoną siłością trzyma się człek tego bloga wszystkimi mackami i oderwać nie daje. No chyba, że na chwilę, by przejść w inny wymiar:)
    Dzięks za song Moja Droga, :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się nie trzymam:) Leniwa jestem i raczej pusto w głowie. Prosta i pusta. Pasuje;) Ty masz większe audytorium to możesz sobie grymasić:)))) Taki przywilej pisacza:P

    OdpowiedzUsuń
  3. Zwiałam przed audytorium. Nie o to mi chodziło jak zaczynałam. Widać nie rozumiałam idei blogowania osobistego pamiętnika. aniechmniechudybyk :))

    Prosta i pusta? Odrazu;) Ócz mi nie mydlij :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Wciąż tu tkwię.. Kiedyś pogadamy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale ale...i jeszcze jedno ale! :)

    OdpowiedzUsuń